Czyli historia o tym, że niepowodzenie bywa początkiem miłej przygody.
„Tkanina w muzeum” to cykl wystaw tkaniny artystycznej odbywający się w Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku. Marek i ja jesteśmy jego pomysłodawcami i organizatorami. Do tej pory zaprezentowane zostały trzy wystawy, w których udział wzięło 15 artystek, w większości należących do Sekcji Tkaniny Okręgu Warszawskiego Związku Polskich Artystów Plastyków (pełna lista uczestniczek w zakładce Wystawy). Pokazano 38 prac wykonanych różnymi technikami (począwszy od tradycyjnej techniki gobelinowej i jej pochodnych, poprzez kolaż, asamblaż, dzianinę, patchwork, technikę folowniczą, mereżkę i haft, technikę szydełkową, malarstwo na jedwabiu aż po druk na tkaninie). Prezentowane prace były bardzo zróżnicowane nie tylko pod względem formy, ale i przesłania.
Nasza przygoda z wystawami tkaniny unikatowej zaczęła się od zgłoszenia pracy „ Od wolności DO, do wolności OD” na Trzecie Biennale Tkaniny Artystycznej w Poznaniu w 2021 roku, którego tematem była „Przyszłość Wolności” Temat Biennale wydał nam się bardzo interesujący, wart przemyśleń i pracy. Nasz pomysł na „przyszłość wolności” to był kaftan bezpieczeństwa z napisem Egoizm.
Kaftan był naturalnej wielkości wykonany z wełny (splotem gobelinowym z wyciągana osnową), był on wypchany gazetami. Inspiracją był problemem filozoficzny wolności pozytywnej (DO) i negatywnej (OD). Chcieliśmy zwrócić uwagę na zjawisko zastępowana wolności do kreowania rzeczywistości wolnością od konieczności podejmowania decyzji, dającą iluzję siermiężnego poczucia bezpieczeństwa (nawet wobec skutków własnych działań). Intencją naszą było zachęcenie widza do refleksji nad skomplikowaną relacją między wolnością jednostki i społeczeństwa oraz zwrócenie uwagi na zanik wartości, będący skutkiem odwrócenia ich znaczenia (np. solidarność vs egoizm).
Praca niestety nie została zaprezentowana na Biennale tak jak i prace kilku artystek z Sekcji Tkaniny OWZPAP. Były to prace, naszym zdaniem, bardzo interesujące i podejmujące ważne problemy, warte pokazania i konfrontacji z opiniami widzów. Na przykład praca Jolanty Wdowczyk „Dwa oblicza Ukrainy” , która powstała w 2021, a więc jeszcze przed pełnoskalową inwazją na ten kraj.
Jak również prace Joanny Pasynkiewicz dotyczące katastrofy klimatycznej. „Śniegu już nie będzie” czy
„Bez granic” – to odniesienie do pożarów w Australii.
Na Biennale zgłoszono aż 450 prac, z czego zaprezentowano tylko 10%. Sami Organizatorzy przyznali, że wiele bardzo dobrych prac nie znalazło się na końcowej wystawie.
I wtedy wpadliśmy na pomysł zorganizowania wystawy pod prowokacyjnym tytułem „Salon Odrzuconych”. Ówczesna dyrektor Muzeum w Stawisku dr Alicja Matracka-Kościelny zgodziła się ugościć nasza wystawę. Przyznam, że wcale nie było trudno ją przekonać, bo po pierwsze -portfolio składało się z interesujących tkanin, a po drugie – wystawy tkaniny artystycznej w Stawisku miały już pewna tradycję. W 2005 roku swoje prace prezentowała tu Krystyna Arska-Perepłyś, wybitna artystka związana z Podkowa Leśną. Kolejna wystawa, także Podkowianki – Krystyny Jatkiewicz odbyła się w 2020 roku.
„Salon Odrzuconych”, ku naszej wielkiej radości, cieszył się dużym zainteresowaniem, zebrał wiele pozytywnych opinii, a prezentujące swoje prace artystki, były pod wrażeniem wspaniałej atmosfery „magicznego miejsca”, jakim jest Muzeum. Postanowiliśmy zatem pokazać w Stawisku kolejne prace z zakresu sztuki włókna i tak rozpoczęliśmy cykl „Tkanina w muzeum”.
W kolejnym roku poprosiliśmy twórczynie aby podzieliły się swoimi przemyśleniami na temat Przemijania. Muzeum w Stawisku jest właściwym miejscem do prezentacji prac o tej tematyce. Warto podkreślić że, twórczość Jarosława Iwaszkiewicza zawiera wiele przemyśleń dotyczących właśnie przemijania.
Wystawa również zebrała dobre recenzje co zachęciło nas do kontynuowania projektu.
III wystawa naszego cyklu prezentowana była od kwietnia do czerwca b.r. i nosiła tytuł „Nić Ci do tego”, a tematami przewodnimi były nić oraz wolność twórcza. Miała ona przedstawiać twórczość niezależną, przekraczającą wyznaczone schematy, powstałą wbrew trendom, opiniom koleżanek, kolegów, krewnych czy właścicieli galerii. Sztukę emocjonalną i intymną.
Cykl „Tkanina w muzeum” został nie tylko pozytywnie przyjęty przez publiczności oraz prezentujące swoje prace artystki, ale zyskał również uznanie środowiska artystycznego. Wszystkie trzy wystawy były objęte patronatem Okręgu Warszawskiego Związku Polskich Artystów Plastyków. A w czerwcu b.r. otrzymaliśmy podziękowania i dyplomy od Zarządu Okręgu Warszawskiego ZPAP w uznaniu za organizację, projekt i aranżację wystawy „Nić ci do tego”.
Projekty, aranżacje oraz opracowanie graficzne wszystkich trzech ekspozycji zrobił Marek . Przygotowując wystawy staramy się, żeby tematy były interesujące i skłaniające widzów do refleksji. Aby prace miały wystarczającą przestrzeń, były dobrze oświetlone i nie konkurowały ze sobą. (Tu muszę nadmienić, że miejsce w którym odbywają się wystawy w Stawisku to strych, który jest bardzo trudną przestrzenią do prezentacji obiektów).
Gdy cztery lata temu zaczynaliśmy przygotowywać pierwszą wstawę tkaniny artystycznej w Muzeum w Stawisku to w najśmielszych marzeniach nie przypuszczaliśmy, że powstanie z tego interesujący i dający wiele satysfakcji cykl.
I taka jest nasza „historia o niepowodzeniu, które było początkiem miłej przygody”. Przygodę tę będziemy starali się kontynuować jeśli zdrowie, siły i pomysły dopiszą.
Mamy nadzieję, że spotkamy się na kolejnych wystawach tego cyklu.
Powyższy tekst w pierwotnym zamyśle miał być prezentacją cyklu „Tkanina w muzeum” w ramach LI Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Włókna w Kowarach. Niestety ze względu na tragiczną powódź na Dolnym Śląsku nie dane mi było zrealizować tego zamysłu, czego bardzo żałuję. No cóż nie czas żałować róż gdy toną lasy.
Dziękuję bardzo pani prof. Ewie Marii Poradowskiej-Weszler za propozycję przedstawienia naszego cyklu na forum Festiwalu.